Dlaczego Kolumbia?

W Kolumbii jako pierwszej zaczęto sadzić bawełnę. Stało się tak, ponieważ Alexander Grisar bardzo często ją odwiedzał, znał ludzi, którym mógł zaufać i którzy mogli pomóc w rozkręceniu działalności. Bardzo zależało mu, aby La Siesta mogła pozyskiwać bawełnę właśnie z Kolumbii.

Wkrótce okazało się, że Kolumbia ma idealne warunki, które sprzyjały przeprowadzeniu eksperymentalnego sadzenia bawełny. Niewątpliwie największymi zaletami było to, że:

  • Kolumbia ma potężny przemysł włókienniczy, który nieustannie poszukuje innowacyjnych metod;
  • zarówno producenci bawełny, jak i przedsiębiorstwa tekstylne należą do związku, który reprezentuje ich interesy. Każda z tych instytucji wspaniale współpracuje z pozostałymi;
  • kraj ma bogata tradycję uprawiania bawełny i dużo mieszkańców, którzy znają się na rzeczy;
  • w kraju istnieje wiele regionów, które mają idealny klimat i podłoże do uprawy bawełny organicznej;
Kolumbia ma duże doświadczenie w uprawianiu bawełny organicznej. Uprawą zajmują się lokalni farmerzy, którzy zjednoczyli się w związki.
  • Kolumbia miała złe doświadczenia z genetycznie modyfikowanymi sadzonkami bawełny, dlatego też farmerzy szukają rozwiązań naturalnych;
  • Kolumbia jest państwem z wysoko rozwiniętą świadomością dotycząca ekologicznych upraw. Oprócz bawełny uprawiają także organiczny cukier trzcinowy, kawę, olejki palmowe, banany i inne owoce. Na terenie Kolumbii istnieje wiele przemysłów, które oferują naturalne nawozy i biologiczne środki do walki z pasożytami;
  • w Kolumbii wciąż istnieją regiony, w których pestycydy są zupełnie nieznane;
  • Rząd kolumbijski wydaje się być bardzo zmotywowany do tego, aby utrzymać uprawę bawełny organicznej na obecnym poziomie i dlatego też wspomaga potrzebujących rolników wysokimi dotacjami.

"Picudo del algodonero"
Boll Weevil (Anthonomus grandis)

Powyższy rysunek przedstawia Anthonomus grandis, żuka – szkodnika - który bardzo szybko się rozprzestrzenia i stanowi zagrożenie dla organicznych upraw bawełny. Szkodnik ten żywi się i rozwija w bawełnie i spokrewnionych z nią roślinach tropikalnych. Jest on utrapieniem rolników i naukowców, ponieważ nie wynaleziono jeszcze biologicznego środka, który odstraszał by żuka. Jedynym sposobem walki z nim jest wprowadzony przez Rząd określony czas sadzenia bawełny. Naukowcy wciąż prowadzą eksperymenty, które mają na celu wynalezienie biologicznej metody walki z Anthonomus grandis.