Bawełna organiczna

Dysproporcja pomiędzy ilością lokalnie wyprodukowanej bawełny, a zapotrzebowaniem na nią w przemysłach tekstylnych jest dużo większa jeśli chodzi bawełnę organiczną.

W Ameryce Łacińskiej produkcja bawełny organicznej utrzymuje się na równym poziomie od 15 lat (wykres 5A). Na przełomie lat 2005/2006 i wystąpił znaczący wzrost produkcji bawełny, rok później poziom ten wzrósł jeszcze bardziej (wykres 5B).

Diagram 5 AB

Międzynarodowa produkcja bawełny organicznej, w porównaniu z Ameryką Łacińską, wzrosłą bardzo w ciągu 15 lat: przecięty roczny poziom produkcji wynosił 26,3 % (wykres 6A), w ciągu ostatnich 5 lat poniósł się on do 51,8 % (wykres 6B).

15 lat temu Ameryka Łacińska zapewniała 17,5 % światowego zapotrzebowania na bawełnę. Dziś zapewnia jedynie, niewiele znaczące 0,5 % (wykres 7A). Sytuacja była najbardziej niepokojąca w ciągu ostatnich czterech lat, kiedy to udział w rynku dostaw bawełny zmniejszył się z 4,8 % do zaledwie 0,5 % (wykres 7B).

Przyczyna takiego stanu rzeczy nie jest bliżej znana. Jednak nie podejrzewamy, aby miało to związek z konkurencją, albo ekonomią. Dobra gleba, dostępność wody, zdolności rolnicze, składniki ekologiczne, infrastruktura i świadomość ekologiczna też nie mają nic do rzeczy, ponieważ te wszystkie elementy są tak samo dostępne w Ameryce Łacińskiej jak i w Indiach, które obecnie produkują aż 80 % światowego zapotrzebowania na bawełnę organiczną.

Produkcja bawełny organicznej na świecie wzrasta o 28% rocznie przez ostatnie 16 lat.

Hipoteza, którą głosi dużo ludzi mówi, że produkcja organiczna ma powodzenie tylko w małych przedsiębiorstwach, które mają produkcje niskich kosztów. Jest ona zupełnie nieprawdziwa, a przypadek Stanów Zjednoczonych, które produkują bawełnę z dużym powodzeniem, obala ją jednoznacznie.

Biorąc pod uwagę, że niskie koszty produkcji przyczyniły się do sukcesu Indii, które produkują 80 % bawełny na świecie, powinniśmy zostać przekonani, że produkcje bawełny organicznej trzeba promować na świecie.

Pomijając ceny rynku pracy, terytorialne rozłożenie upraw ekologicznych stwarza zagrożenie dla plantacji. Regionalne susze, powodzie oraz pestycydy mogą zmniejszyć ilość zbiorów, co z kolei wpłynąć może negatywnie na produkcje bawełny ekologicznej. Ostatnim stadium tych wydarzeń będzie zmniejszenie się stopnia zaufania do produktów organicznych.

Żeby poziom produkcji bawełny organicznej w Ameryce Łacińskiej był wyższy, jej uprawę powinni promować farmerzy, przemysły tekstylne oraz handlowcy.

Wiemy doskonale o produkcji hamaków w El Salvador, skarpetek i jeansów w Kolumbii. Zarówno hamaki jak i odzież produkowane są lokalnie z organicznej bawełny pochodzącej z USA. Nawet La Siesta produkuje hamaki z bawełny organicznej, która jest pozyskiwana w Tanzania, Paragwaju, Turcji i Indiach. Niestety pozyskiwanie surowca zza granicy jest kłopotliwe i drogie. Te przeszkody spowodowały, że Kolumbia zrezygnowała ze współpracy z Indiami, w których wcześniej założono małą produkcję hamaków La Siesty.

Na przełomie lat 1993/1994 Ameryka Łacińska zapewniała 20 % światowego zapotrzebowania na bawełnę. Teraz ta liczba spadła do zaledwie 0,5 %. Co jest powodem takiego stanu rzeczy?

Wydaje nam się, że los jaki spotkał Amerykę Łacińską będzie spotykał inne kraje. Powodem tego są ciągle zmieniające się trendy wśród konsumentów. To prowadzi do zmian rodzaju zamówień i zapotrzebowania na dany produkt.

Proces ten ma kilka etapów, jest niejednolity, można nawet powiedzieć, że jest reakcją łańcuchową:

  • początkowo rolnik może przestać dostarczać nieobrobiona bawełnę, ponieważ zwiększy się znacząco zapotrzebowanie na bawełnę organiczną,
  • w tym samym czasie przedsiębiorstwa tracą obrót,
  • innym rozwiązaniem staje się import gotowych materiałów z uwagi na to, że proces tkania jest bardzo długi i mizerny,
  • ostatecznie cała produkcja może być przeniesiona z jednego państwa do drugiego, jak miało to miejsce w przypadku La Siesty w Indiach.

Wstrzymanie produkcji bawełny organicznej w kraju pokazuje na jak niskim poziomie jest komunikacja między farmerami i wytwórniami odzieży. Istnieje stare powiedzenie, które głosi, że do rozwoju produkcji dochodzi tylko wtedy, gdy jest w nią zaangażowanych dużo ludzi, którzy ze sobą współpracują. Każda z osób zaangażowanych wnosi coś od siebie, na przykład farmerzy prezentują przemysłom korzyści płynącej z organicznej uprawy bawełny, handlowcy przekazują informacje o trendach i życzeniach klientów do fabryk, a te z kolei mając pełną wiedzę wynikająca z dobrej komunikacji mogą sprostać oczekiwaniom klientów.

Wiele latynoamerykańskich przemysłów tekstylnych jest w złej kondycji. SOCiLA twierdzi jednak, że mają one dużo większy potencjał, żeby rozwijać uprawę bawełny organicznej, niż pojedynczy farmerzy. Jesteśmy przekonani, że fabryki odzieżowe zechcą wykorzystać działania naszej inicjatywy, dla własnego rozwoju.